Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi MisterDry z miasteczka Częstochowa. Mam przejechane 38876.53 kilometrów w tym 99.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.63 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 54418 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy MisterDry.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2015

Dystans całkowity:743.88 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:35:15
Średnia prędkość:21.10 km/h
Maksymalna prędkość:66.70 km/h
Liczba aktywności:7
Średnio na aktywność:106.27 km i 5h 02m
Więcej statystyk
  • DST 35.60km
  • Czas 02:08
  • VAVG 16.69km/h
  • VMAX 47.40km/h
  • Sprzęt Kushinada
  • Aktywność Jazda na rowerze

Takie tam

Środa, 29 lipca 2015 · dodano: 29.07.2015 | Komentarze 0

Z Agą.




  • DST 342.00km
  • Czas 13:52
  • VAVG 24.66km/h
  • VMAX 54.40km/h
  • Sprzęt Kushinada
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mini Orbita

Sobota, 25 lipca 2015 · dodano: 27.07.2015 | Komentarze 4




Jak rodziła się MiO i wszystkie sprawy związane z tą "wycieczką" są w tym temacie.

Jakoś tak się złożyło, że mimo i w tym roku praca nie przeszkadzała to jednak inne okoliczności nie pozwalały jeździć tyle ile bym chciał. Wobec takiej sytuacji całość już na wstępie odrzuciłem i za cel postawiłem sobie 300+. I udało się. Dystans całkowity wyniósł 342 km a od Kamyka (bo Krzara ustalił, że od tegoż miejsca będą liczone keaemy z Orbity) 330 km. Najpierw zbiórka pod Altaną Żywiec i wspólna jazda do Folwarku Kamyk gdzie mamy genialnie zorganizowany pit-stop i przechowalnie bagaży. Gospodarze uraczyli nas smacznymi posiłkami, szczególnie przypadło mi do gustu ciasto i kompot.



Wiśta wiooo...
Z Folwarku ruszamy piątkami. Ci z najlepszymi życiówkami na końcu, więc z numerem 4 ruszam w ostatniej grupie. Krzara prosi abyśmy poczekali na niego, ale kolesie jadą na pińcet i w efekcie sporą część okrążenia jedziemy we dwoje. Początkowo towarzyszył na Damzac, ale że rano zrobił półmaraton i jechał na góralu odpadł przed Małusami.


Podjazd od Mstowa pod Małusy - fotografia autorstwa Marka Pogórskiego

Później w Konopiskach "zgraliśmy się" z Parkerem i jeszcze jednym szoszonem a koło Wręczycy zostajemy "wchłonięci" przez kolejną ekipę. Pierwsze kółko penkło.

Na drugie zabieram się ze Skowronkami i Siwuchem. Do składu postanowili dołączyć jeszcze Adii, Parker oraz KIT. Wszystko było fajnie tylko gdzieś za Olsztynem padły mi baterie. Na dodatek niedługo potem rozpadał się deszcz. Już chciałem się wycofać w Poraju ale na szczęście nie było pociągu. Dobrze też, że przestało padać jeszcze po tej stronie DK1.  Resztę pętli spędziłem wlokąc się w ogonie.

Trzecie kółko zaczęliśmy po pierwszych kurach. Jedziemy w składzie Adii, Skowronki, Parker, Siwuch, Kit, Krzara, KIT i jeszcze jeden szoszon, którego ksywki nie pomnę. Kółeczko szło lodzio miodzio. KIT pożegnał na we Mstowie a przed przejazdem w Poraju Siwuch, który został w trochę w tyle przebił dętkę. Poczekaliśmy na niego na pobliskiej stacji. Tu jednak Krzara i szoszon ruszyli wcześniej a my w okrojonym składzie z kwadrans później. We Wręczycy natknęliśmy się Mirka Zyskę z JuraBiku i wspomagani przez świeże siły dokręciliśmy do Kamyka.

Zjazd. Dla mnie był to koniec. Jeszcze w dodatku bebechy zaczęły dawać o sobie znać. Ale mimo wszystko wyruszyłem na czwarte by potowarzyszyć Skowronkom, Siwuchowi i Mirkowi oraz by dobitniej zaznaczyć + do swoich 300-tu. Dotarłem z nimi do DK1 i tu pożegnawszy towarzystwo odbiłem do domu. Trafiło mi się trochę przełaju i niesamowity wmordełind. Brzuch już nie dokuczał - to było coś gorszego bo mogłem tylko płytko oddychać a kijowy asfalt nie pomagał. Jakoś przemogłem chęć by zadzwonić po transport i dowlokłem się domu. W końcu nie od dziś wiadomo, że ból przeminie - chwała pozostanie.

Ujechałem się konkretnie. Pierwsze kółko zrobiłem tak jak to opracował Krzara, kolejne dwa były dopuszczonym przez Krzyśka wariantem Skowronków.
Na koniec muzyczka, która mi co jakiś czas towarzyszyła podczas jazdy. Kawał niezłej elektroniki.




  • DST 107.00km
  • Czas 04:32
  • VAVG 23.60km/h
  • VMAX 66.70km/h
  • Sprzęt Kushinada
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wstęgą szos

Niedziela, 19 lipca 2015 · dodano: 21.07.2015 | Komentarze 0

Ze Skowronkami i Marcinem. Duchota na początku straszna, chmury na niebie zwiastowały deszcz ale z upływem kilometrów słoneczko wyjrzało nad nami. I tak w sumie przez całą drogę bo dopiero w Kusiętach złapał nas deszcz. Spędziliśmy ten czas na przystanku wraz z owczarkiem niemieckim, który zwiał z pobliskiej posesji. Dobrze, że właściciel się pojawił bo już zamierzaliśmy poruszyć niebo i ziemię by ratować zwierza.

I zaś coś się wykrzaczyło. Mam nadzieję, że to kwestia apki.




  • DST 132.49km
  • Czas 06:52
  • VAVG 19.29km/h
  • Sprzęt Bydle
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Pogoria z kociętami w tle

Niedziela, 12 lipca 2015 · dodano: 18.07.2015 | Komentarze 1

Przemo rzucił hasło by pojechać na Pogorię na grilla i takie tam. No to się zabrałem. Pojechały jeszcze dwie Agi, dwóch Jacków, Maciek i Mariusz ze swoim ze swoim ukulele.

Droga miała być w większości w terenie jednak wyszło inaczej. Ale za to po drodze w Pińczycach załapaliśmy się na wyścig szoszonów.
Trochę dalej podziwialiśmy strasznie wielką dziurę...

... a już całkiem sporo dalej zrobiliśmy zaopatrzenie.

Bo telefon to się wozi w tylnej kieszonce...

Za to na miejscu...





W drogę powrotną towarzystwo postanowiło zabrać się wesołym pociągiem, a ja jako że byłem od samego początku  więcej niż nastawiony na powrót na dwóch kołach to wróciłem po śladzie aż dotarłem do znanych sobie terenów. Będąc już całkiem blisko Czewy znalazłem trzy porzucone kocięta. Na moje oko miały z 5-6 tygodni. Serce się kroiło więc ile sił w nogach do chałupy po auto by zabrać maluchy. Kicki od razu wylądowały w schronisku. Po kontakcie z Darią wiem, że było z nimi krucho i jeden niestety zdechł. Jeśli pozostałe będą żyć to pójdą do adopcji.





  • DST 31.96km
  • Czas 02:06
  • VAVG 15.22km/h
  • Sprzęt Bydle
  • Aktywność Jazda na rowerze

Choć oko wykol

Środa, 8 lipca 2015 · dodano: 09.07.2015 | Komentarze 0


Najpierw do tyralni a potem z Agą i Przemkiem na nocne wojaże. Na koniec przez kurkit gdzie zatrzymałem się na chwilę by w ciemnościach poczuć TEN klimat.







  • DST 70.60km
  • Czas 03:52
  • VAVG 18.26km/h
  • Sprzęt Kushinada
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wstęgą szos

Niedziela, 5 lipca 2015 · dodano: 05.07.2015 | Komentarze 2

Z Agą. Upał jak cholera ale w końcu lato. Dziś aby się ochłodzić padło na fajną miejscówkę nad Kocinką. Ludu tam brak, bo w końcu niedziela i to przed rosołem, więc wykorzystałem sytuację jak w piosence Wodeckiego.

Kocinka
Kocinka © MisterDry

Kocinka
Kocinka © MisterDry

Jak widać płytko, woda czyściustka, przyjemna. Dopiero po 15-tej pojawili pierwsi ludzie ale na nas już i tak był czas. Powrót przez Ostrowy z objechaniem zalewu.




  • DST 24.23km
  • Czas 01:53
  • VAVG 12.87km/h
  • Sprzęt Bydle
  • Aktywność Jazda na rowerze

Takie tam

Sobota, 4 lipca 2015 · dodano: 05.07.2015 | Komentarze 0

Późnym popołudniem z Agą. Wzdłuż Warty do Jaskrowa, Przeprośna, powrót asfaltem.