Info
Ten blog rowerowy prowadzi MisterDry z miasteczka Częstochowa. Mam przejechane 38876.53 kilometrów w tym 99.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.63 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 54418 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2024, Wrzesień1 - 0
- 2024, Sierpień2 - 0
- 2023, Sierpień1 - 0
- 2023, Lipiec3 - 0
- 2023, Czerwiec1 - 0
- 2023, Maj2 - 0
- 2023, Kwiecień1 - 0
- 2023, Luty1 - 0
- 2022, Grudzień2 - 0
- 2022, Listopad4 - 0
- 2022, Październik7 - 0
- 2022, Sierpień5 - 0
- 2022, Lipiec2 - 0
- 2022, Czerwiec3 - 0
- 2022, Maj2 - 0
- 2022, Kwiecień1 - 0
- 2022, Marzec2 - 0
- 2022, Styczeń1 - 0
- 2021, Październik4 - 0
- 2021, Wrzesień8 - 0
- 2021, Sierpień7 - 0
- 2021, Lipiec14 - 0
- 2021, Czerwiec11 - 0
- 2021, Maj3 - 0
- 2021, Kwiecień2 - 0
- 2021, Marzec1 - 0
- 2021, Styczeń2 - 0
- 2020, Grudzień2 - 0
- 2020, Listopad1 - 1
- 2020, Wrzesień6 - 0
- 2020, Sierpień6 - 0
- 2020, Lipiec14 - 4
- 2020, Czerwiec15 - 2
- 2020, Maj15 - 4
- 2020, Kwiecień8 - 0
- 2020, Marzec1 - 0
- 2020, Styczeń3 - 1
- 2019, Grudzień1 - 0
- 2019, Listopad3 - 0
- 2019, Październik8 - 0
- 2019, Wrzesień6 - 0
- 2019, Sierpień18 - 4
- 2019, Lipiec9 - 1
- 2019, Czerwiec10 - 1
- 2018, Maj16 - 2
- 2018, Kwiecień17 - 1
- 2018, Marzec3 - 3
- 2018, Luty4 - 0
- 2018, Styczeń5 - 0
- 2017, Grudzień6 - 0
- 2017, Listopad3 - 0
- 2017, Październik5 - 1
- 2017, Wrzesień5 - 0
- 2017, Sierpień3 - 0
- 2017, Lipiec3 - 1
- 2017, Czerwiec6 - 1
- 2017, Maj1 - 0
- 2017, Kwiecień3 - 6
- 2017, Styczeń1 - 0
- 2016, Październik1 - 0
- 2016, Wrzesień4 - 0
- 2016, Sierpień6 - 0
- 2016, Lipiec6 - 0
- 2016, Czerwiec5 - 2
- 2016, Maj6 - 1
- 2016, Kwiecień3 - 1
- 2016, Marzec2 - 0
- 2016, Luty3 - 5
- 2016, Styczeń2 - 1
- 2015, Grudzień2 - 0
- 2015, Październik3 - 8
- 2015, Wrzesień4 - 5
- 2015, Sierpień10 - 2
- 2015, Lipiec7 - 7
- 2015, Czerwiec5 - 4
- 2015, Maj12 - 5
- 2015, Kwiecień8 - 4
- 2015, Marzec7 - 3
- 2015, Luty3 - 0
- 2015, Styczeń1 - 1
- 2014, Grudzień4 - 3
- 2014, Listopad2 - 0
- 2014, Październik2 - 0
- 2014, Wrzesień8 - 3
- 2014, Sierpień10 - 13
- 2014, Lipiec16 - 10
- 2014, Czerwiec8 - 2
- 2014, Maj8 - 6
- 2014, Kwiecień7 - 5
- 2014, Marzec3 - 1
- 2014, Luty4 - 4
- 2014, Styczeń4 - 10
- 2013, Grudzień2 - 6
- 2013, Listopad5 - 0
- 2013, Październik9 - 9
- 2013, Wrzesień8 - 16
- 2013, Sierpień16 - 19
- 2013, Lipiec9 - 12
- 2013, Czerwiec9 - 36
- 2013, Maj8 - 12
- 2013, Kwiecień11 - 4
- 2013, Marzec2 - 11
- 2013, Luty6 - 4
- 2013, Styczeń2 - 3
- 2012, Grudzień8 - 14
- 2012, Listopad5 - 4
- 2012, Październik2 - 1
- 2012, Wrzesień10 - 1
- 2012, Sierpień17 - 5
- 2012, Lipiec14 - 12
- 2012, Czerwiec10 - 1
- 2012, Maj8 - 2
- 2012, Kwiecień11 - 6
- 2012, Marzec5 - 1
- 2012, Luty1 - 0
- 2012, Styczeń3 - 6
- 2011, Grudzień4 - 4
- 2011, Listopad3 - 3
- 2011, Październik4 - 6
- 2011, Wrzesień7 - 7
- 2011, Sierpień5 - 0
- 2011, Lipiec1 - 7
Czerwiec, 2015
Dystans całkowity: | 317.20 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 16:36 |
Średnia prędkość: | 19.11 km/h |
Maksymalna prędkość: | 53.60 km/h |
Liczba aktywności: | 5 |
Średnio na aktywność: | 63.44 km i 3h 19m |
Więcej statystyk |
- DST 31.45km
- Czas 01:47
- VAVG 17.64km/h
- Sprzęt Bydle
- Aktywność Jazda na rowerze
Choć oko wykol - gacie prawie pełne
Wtorek, 16 czerwca 2015 · dodano: 17.06.2015 | Komentarze 1
Jak wyruszyłem to Księżyc w nowiu był...
Najpierw do tyralni a potem nadwarciański szpil. Wszystko fajnie ale od skały Balika na drodze całkiem sporo pociętych gałęzi. Głównie małe ale coś większego poodrzucałem. I tak jadę sobie spokojnie aż tu gdzieś na 11 kaemie słyszę jak coś wychodzi znad brzeżnych krzaków. Czołówki nie wziąłem i mogąc podświetlić sobie boków mocniej nacisnąłem na korby. A że właśnie nad rzeką całkiem niedawno dwóch szczyli zaciukało nożem niewinnego człowieka to piach nie piach Włoszczowska chyba nie dałaby mi rady :). Nie wiedząc co to było postanowiłem zatrzymać się na podjeździe na singlu Jaskrowskim. Zgasiłem lampki i czekałem w ciszy. Nic nie widać bo nie dość, że nów to jeszcze chmury zasłaniały gwiazdy. Kiedy serce zaczęło już bić normalnym rytmem i mogłem na spokojnie stwierdzić, że nic za mną nie podąża usłyszałem jak ścieżką z góry coś nadbiega. W takich momentach to człek czuje jak ziemia dudni. Nie wiedziałem czy jakiś wariat psa ze smyczy spuścił, czy to jakieś bezpańskie, zdziczałe bydle, myślę sobie - jak wściekłe to po mnie. Kiedy wyczułem, że jest tuż tuż odpaliłem lampkę i po oczach sku...wi. Na szczęście to był tylko lis. W pierwszej chwili się nie zatrzymał, więc wydarłem ryja niskotonowo :). To go zmusiło do ucieczki w bok. Dalej już bez przeszkód przez Sprośną i Ossonę. Tylko niebo było z jakąś z czerwoną poświatą. W nowiu demony są silne ale Noc Kupały się zbliża, nie mają szans.
- DST 55.66km
- Czas 03:41
- VAVG 15.11km/h
- Sprzęt Bydle
- Aktywność Jazda na rowerze
Drogą pylistą...
Niedziela, 14 czerwca 2015 · dodano: 15.06.2015 | Komentarze 0
Może nie do końca pylistą bo w lasach po ostatnich opadach pył się nie podnosi. Ale przynajmniej inaczej niż zwykle bo w miarę możliwości unikałem asfaltu co nie zawsze Adze się podobało. Przez to całe unikanie poznałem też parę nowych polnych dróg.
Ślad się urywa bo zaś tel padł a pałer bank zostawiłem w domu :/.
- DST 64.07km
- Czas 02:56
- VAVG 21.84km/h
- Sprzęt Bydle
- Aktywność Jazda na rowerze
SKL
Niedziela, 7 czerwca 2015 · dodano: 07.06.2015 | Komentarze 0
Z Agą na Zakrzew i opłotkami do Mokrej.
- DST 63.70km
- Czas 02:55
- VAVG 21.84km/h
- VMAX 51.90km/h
- Sprzęt Kushinada
- Aktywność Jazda na rowerze
Wstęgą... a wcale, że nie
Sobota, 6 czerwca 2015 · dodano: 07.06.2015 | Komentarze 3
Tjaaa... (koło pustelni między Czatachową a Trzebniowem)
Na dobitkę, kiedy zjeżdżałem w stronę Trzebniowa zbyt mocno usztywniłem się na zakręcie i wiedząc, że z tego nie wyjdę pojechałem po miękkim. Przednie koło zryło liście, zapadło się w piachu i wyhamowało mnie z ponad 40 do zera na metrowym odcinku. Ja oczywiście zaliczając OTB przylgnąłem do Matki Ziemi. Dobrze że skończyło się tylko na obitej kostce. Dalej było trochę lepiej. Tym bardziej, że od Niegowej spokojnie w dół. W Tomiszowicach walcząc z wiatrem rozglądałem się za skrętem w prawo by pojechać taką przecinką na Bliżyce. I jakoś kiedy na chwilę podniosłem wzrok z nad kiery zobaczyłem dwie dziołchy na ciemno ubrane na damkach jak szybko jadą w kierunku, w którym zmierzałem. Kiedy spojrzałem drugi raz już ich nie było i choć po dojechaniu do skrętu coś mi nie pasowało i tak pojechałem.
- DST 102.32km
- Czas 05:17
- VAVG 19.37km/h
- VMAX 53.60km/h
- Sprzęt Kushinada
- Aktywność Jazda na rowerze
Wstęgą szos
Czwartek, 4 czerwca 2015 · dodano: 05.06.2015 | Komentarze 0
Z Agą do Złotego. Od samego początku chciałem aby tego dnia zrobiła życiówkę i pierwszy raz w życiu zrobiła setkę ale nic nie mówiłem bo byłoby "nie, bo nie i już". I dlatego coby ominąć trochę górek najpierw na Mstów...
...a potem na Św. Annę. I tu klapa a raczej kapeć w przednim kole. Dętka postanowiła się rozlecieć.
Pech chciał, że zawór zaśniedział na gwincie i nie mogłem odkręcić nakrętki (czy jak to się tam zwie). Dobrze, że nie było to na zadupiu a w pobliskim domu mieszkają uprzejmi ludzie. Trza będzie jakieś małe kombinerki ze sobą wozić. Przy tej sposobności mogłem też po raz pierwszy na szosie użyć pompkę, którą wożę od 1,5 roku tak sobie wożę. Choć po prawdzie pompki są po to by je wozić a nie używać :). Po tej dość przydługawej przerwie w drogę. A parę kaemów, w Juljance znowu miałem okazję pomachać pompką. Mały kamyczek rozciął przednią oponę.
W Z. P. na krótką posiadówkę nad Amerykana. A tam tłoczno i gwarno "jak w sylwestra ruch". Tu Aga dostała wybór - albo po górkach i krócej albo dłużej po płaskim. No i wybrała bramkę nr 2. W Jaźwinach zrobiliśmy jeszcze krótką przerwę w miejscowym centrum rozrywki.
I tu niestety bateria w fonie prawie pada więc trza było zapisać tyle ile było śladu, żeby coś potem było.
Przy okazji znalazłem zgubiony licznik. Gdzieś zapodział się w kieszonce koszulki i trafił do pralki. Mimo iż to biedronkowy produkt to przetrwał pranie w 50 stopniach. Mało tego, po wszystkim okazało, że w pralce zrobił prawie 20 km z maksymalną prędkością 150 km/h. Szacun dla starej pralki. Teraz trza sprawdzić czy mimo iż wygląda, że jest ok to jest tak w rzeczywistości.