Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi MisterDry z miasteczka Częstochowa. Mam przejechane 38876.53 kilometrów w tym 99.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 17.63 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 54418 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy MisterDry.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2011

Dystans całkowity:274.64 km (w terenie 28.00 km; 10.20%)
Czas w ruchu:14:41
Średnia prędkość:18.70 km/h
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:54.93 km i 2h 56m
Więcej statystyk
  • DST 49.00km
  • Czas 03:25
  • VAVG 14.34km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ostrowy nad Okszą

Niedziela, 28 sierpnia 2011 · dodano: 29.08.2011 | Komentarze 0

Lekkie kręcenie z żoną i córką. Sam asfalt.


Kategoria Rodzinnie


  • DST 55.00km
  • Teren 18.50km
  • Czas 03:59
  • VAVG 13.81km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pawełki

Niedziela, 21 sierpnia 2011 · dodano: 29.08.2011 | Komentarze 0

Relaksacyjna wycieczka z córką. Rano wsiedliśmy w pociąg do Kochanowic a stamtąd przez Kochcice, Pawełki, Barszczok i pozostałe malownicze wioski kręciliśmy w kierunku Częstochowy. W Wyrazowie żona podjechała autem i zabrała ze sobą Nadię a ja zająłem się poprawianiem średniej co średnio wyszło...


Kategoria Rodzinnie


  • DST 101.07km
  • Teren 5.00km
  • Czas 04:23
  • VAVG 23.06km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

101

Sobota, 6 sierpnia 2011 · dodano: 06.08.2011 | Komentarze 0




  • DST 24.35km
  • Czas 01:00
  • VAVG 24.35km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

takie tam

Wtorek, 2 sierpnia 2011 · dodano: 02.08.2011 | Komentarze 0

Wypad z polakiem8778. Miało być o 100 km więcej. Wyszło jak wyszło. Pogoda kijowa w te wakacje i deszcz zawrócił nas z Rudnik.




  • DST 45.22km
  • Teren 4.50km
  • Czas 01:54
  • VAVG 23.80km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

II etap TdP

Poniedziałek, 1 sierpnia 2011 · dodano: 01.08.2011 | Komentarze 0

W zasadzie to na początku miałem chęć jechać za peletonem do Złotego Potoku w nadziei na jakiś bidon ale życie (czyt. kondycja) zweryfikowały plany. Tak się złożyło, że na starcie spotkałem Rolanda oraz Jezia i razem postanowiliśmy gonić peleton. Rolandowi jakoś nie zależało i zawrócił na wiadukcie na Bugaju. My dotarliśmy prawie do Przymiłowic i postanowiliśmy wrócić. Powrót przez Kusięta, Brzyszów, Przeprośną Górkę a potem terenem wzdłuż Warty.